Streszczenia:

"Zielona Banda "- wakacje na wsi pod Lubartowem (lokalizacja wzie,ta z mapy, ni sta,d ni z owa,d, dlatego malo realio'w terenowo-etnograficznych), chlopak z Warszawy z braku innych mozliwosci la,duje u krewnych i przypuszcza, ze bedzie sie, bardzo nudzil, tymczasem poznaje grupke, dzieci pod wodza, dziewczyny, Danki, z ktorymi przezywa sympatyczne perypetie  dosyc' typowe w literaturze dziecie,cej, z tunelem pod jeziorem i ruinami w tle, ale napisane z humorem, mozna to wiec 13-letniej autorce wybaczyc, mam nadzieje, jak rowniez zwycie,stwo "dobrej" bandy nad ta, troche, gorsza, chuliganska. To byl debiut, rok 1961.

"Na Lataja,cym dywanie " przeplata realia szkolnej codziennosci w klasie VII, wtenczas ostatniej w podstawowce, malej wiejskiej szkoly, z czterema niezwyklymi przygodami grupki bohaterow w sredniowiecznym Krakowie, na Dzikim Zachodzie u kalifa w bajkowym Bagdadzie oraz w Kosmosie.

"Kosmohikanie", czworka rodzenstwa z Warszawy, dzieci lekarza, spedzaja,  miesia,c nad morzem w Jastarni, gdzie robia, co moga, zeby sie nie nudzic. Ocieraja sie tez o trudne problemy zaprzyjaznionego chlopca (pomagaja mu w znieche,caniu pote,ncjalnego kandydata na ojczyma - a raczej w otwieraniu oczu jego rantce na minusy tego typka; wplatuja sie w siec  doslownie, w kradziez sieci z kutra rybackiego czyli awanture z miejscowym chlopakiem itede). Poczatek krotkiej "sagi kosmohikanskiej".

"Club Kosmohikanow?", z pytajnikiem, bo znajomy z Jastarni, zaskoczony slubem matki z inzynierem z Bielska-Biatej, chcialby ulozyc sobie stosunki z nowymi mlodszymi bracmi na wzor tych, jakie spodobafy mu sie u rodzenstwa Borzec-kich= Kosmohikanow. Akcja dzieje sie w Bielsku, chyba ze dwa lata po Jastarni i gl. bohater ma liczne ktopoty ze sklejaniem sie nowej rodziny oraz z sasiadami, tudziez problemy sercowe.

"Przygrywka ", tym razem klopoty maja Kosmohikanie-Borzeccy, gdyz pod nieobecnosc ojca (stypendium w Stanach) matka dostaje ataku woreczka i laduje w szpitalu, z komplikacjami, czworka rodzenstwa musi wiec sobie sama radzic, nie pi-szac do ojca o tej sytuacji. Chca sami. No to maja "samodzielne" ktopoty, razem i z osobna, szkolne, podworkowe, sercowe, rodzinne. Wedhjg tej powiesci rezyser Ja-nusz Leski nakreciJ serial telewizyjny, umieszczajac akcje zupehiie gdzieindziej (na wsi, a nie w Warszawie) i znacznie zmieniajac fabule.



Czarna Morwa", mozna t? ksiazk? zaliczyc do "kosmohika-nskiego cyklu", bo niektorzy z bohaterow wyst?puja rowniez w "Klubie". Jest to "kryminar z wszelkimi cechami gatunku, czyli intrygujaca akcj^, koriczaca si? zas-kakujaco, a w tie sprawy rodzinne (ktotnie siostr, problemy braci, u sasiadow ojciec-pijak i nie zanadto uczciwy etc) oraz szkolne. Bohaterowie tropia ztodziei wetny (afery wefriiane byfy "modne" w Bielsku, wlokienniczym miescie), sa tez pokazani modelarze i kolarze, czyli rozmaite hobbys roznych grupek mtodziezowych. Humor i realizm. Ilustracje autorki.



"Romeo, JuJia i bJ%d Szeryfa" , kilka miesiecy z zycia innego skazanego na samodzielnosc rodzenstwa, trzech siostr i brata z rodziny o nazwisku Rast, z ma tego miasteczka Jarzebna, po smierci matki uwaznie obserwuj^cych ojca (przezywa-ja go "Szeryfem" i to on, owszem, robi blad nie dogadujac si? z nimi w pore), ktore-go posadzaja o szukanie nowej zony. Poza tym szkota, wakacje, szkolne kolko te-atralne chce wystawic "Romea i Julie" przerobiwszy to arcydzieto na western, ktos ucieka z domu, ktos egzotyczny ich odwiedza...Tez realizm i humor i kilka pytan zasadniczych. O Lechu Piascie i Jarzebnie bedzie jeszcze mowa w ..."Kokosankach".

"AndrzejkJ" , powiesc dla troch? starszych nastolatkow, bohaterowie sa juz w liceum. Grupka mlodziezy z jednej wsi dojezdza do szkoly do miasta i w pewnym momencie okazuje sie, ze praktycznie tylko to ich l^czy (choc zarysowuje sie nawet romans). Rozmaite typy, wplatani w rozne historic, ktore na moment przecinaja si? w dniu zabawy "Andrzejkowej", omal nie zakonczonej tragicznie.Ksiazka serio. Troche nie zauwazona przez krytyke, bo wyszla w potowie 1981 go, a wtedy nie lektu ry byty ludziom w gjowie. Wiaze sie z "Kokosankami" przez postac Jagusi, czternas-toletniej zakompleksionej licealistki, pozniejszej matki Jacka, przyjaciela bohaterek mojej najnowszej "sagi".

"Pe,pek We,za" tez powi^zany z Kokosankami". Akcja dzieje si? w Krako-wie wtej samej dzielnicy, ale kilka lat wczesniej. Tytutowy "Waz" to turystyczny w^z sapiacy na rozkaz taty (i jego tesciowej, dobrali si?) po roznych gorkach pohid-niowej i centralnej Polski, a "p?pek", to ISletnia Renata, ktora opisuje perypetie ro­dzinne i swoje prywatne, takze szkolne i w uktadach z kolezaneczkami, na przestrze ni jednego roku. Brat Renaty, Dominik, wyst?puje w "Kokosankach" juz jako pra-wie maturzysta.

"Zetnsta rodu Sawanow", brzmi z indianska, ale to od nazwiska Sawan, rodziny dosyc wielodzietnej (siodemka), znienacka przemieszczonej pod Krakow

(bo tam byia praca dla ojca, nauczyciela geografii i wu-efu, bytego marynarza i posta-ci malowniczej, rzadko w domu bawiacej - za to serdecznie i skutecznie, zwazywszy liczebnosc potomstwa). Rodzenstwo odkrywa, ze matka pod pseudonimem pisywate do "Kobiety i Zycia" felietoniki na temat perypetii ich najwczesniejszego dzieciristwa i postanawia si? zemscic w podobny sposob, piszac troch? ztostiwie rodzinn^ sag?, ztozon^ z roznych opowiadanek kazdego z nich. Jako rama - zrastanie si? rodziny, bo tato wreszcie na dhizej w domu oraz poznawanie nowej szkoty wiejskiej z catym otoczeniem, rozne pomytki, niespodzianki zyciowe itepe. Ho jak najbardziej realis-tyczne - ale chodzi gjownie o humor, specyficzny dla tej uzdolnionej i oczytanej ro-dzinki. Ilustracje corek autorki. Jest to dopiero poczatek, kilka prob zemsty, bo wi?cej utworow rodzinnych (w tym niektore za ich zgod^ przepisane z dziel corek autorki) b?dzie w nast?pnym tomie cyklu, "Imieninach..."

"Imieniny babdJozefiny", sJawamtodych Sawanowjakotworcow (ma wyjsc wkrotce ich ksiazka pisana razem z matlq) rozchodzi si^ po wsi i dostaj^ zamowienie od Irminy, chc^cej przypodobac si? jakos specjalnie swojej amerykan-skiej babci, ktora ma odwiedzic jej rodzine akurat w okresie swoich imienin, a moze bye potem hojna dla krewnych, jesli "dzieto Irminy" jej si? spodoba. Okazja do za-prezentowania dzieci?cej tworczosci. Perypetie rodzinne. Realia zycia w tamtej Pols-ce w tie.

"Zielona Gwiazdka pomyslnosci", tytul sugeruje szcz?sliwe zakoncze-nie, ale zanim do niego dojdzie, mtodzi Sawanowie obawiaj^ si?, ze rodzina jednak si? rozleci. Duzo humoru, ale s^ tez tey. Rzeczywistosc w cafym cyklu ukazana jest realistycznie, ale jakby mimochodem, natomiast glownie chodzi o j?zyk tej niezwy-ktej rodzinki -o bogaty j?zyk polski, we wszelkich odcieniach i o specyficzny do-wcip, ktory w pelni moze docenic dorosly czytelnik.O ile si? nie myl?, z ksiazek dla rntodziezy wydanych w PRLu tylko saga rodzi­ny Sawanow zaznacza niesmiato, ze mtodziez polska w niedziel? nie tylko na wy-cieczki rodzinne chodztta, ale przede wszystkim do kosciota, zwlaszcza na wsi. W poprzednich powiesciach "przemycalam" tylko sugestie, ze: dziecko tez czJowiek se-rio; ze dziecko tez ma poczucie humoru; ze klasyczne wychowanie nie boli; ze roz-legla lektura w mtodym wieku nie szkodzi.

"Ekspres na koniec swiata" , zbior opowiadan dla dorostych (ale nie zakazane dla mtodziezy!) o trudnych rodzinnych problemach. A raczej o proble-mach dzieci w trudnych rodzinnych sytuacjach. Niektore koncz^ si? tragicznie. A wszystkie raczej niewesote i dajace do myslenia.